Dobrze pamiętam maj 2008 roku. Było ciepło, tak jak dziś, i oszałamiająco pachniały bzy. Z jednej strony czułam ulgę, że mam już to wszystko za sobą, z drugiej radość, że tak naprawdę wszystko przed mną, a z trzeciej cholernie się tego bałam, bo kompletnie nie widziałam, co ze sobą zrobić.…
Justyna Sekuła12 maja 2015