Góry wysokie, kosmos, Kirgistan, który marzy mi się od dawna. Kiedy szperając w odmętach Internetu natrafiłam na informację o tym, że lada dzień rusza polska wyprawa eksploracyjna, która łączy w sobie te trzy, jakże bliskie memu sercu, rzeczy, z miejsca się zakochałam w pomyśle i zostałam wierną jego fanką.
Na blog Ewy przyszłam, bo ona najpierw przyszła do mnie. Spodobało mi się, więc zostałam i teraz zaglądam na niego regularnie. Bo Ewa, choć młoda, to ma już całkiem spore doświadczenie w szlajaniu się poza Polską, a poza tym lubi góry i jest ruda. Czego chcieć więcej?
Na Podróże Dziewczyny Spłukanej wpadłam stosunkowo niedawno. To jeden z tych blogów, na które wchodzi się „tylko na pięć minut”, a potem nagle okazuje się, że jest już północ i przesiedziało się przy nim cały wieczór.
Na bloga Kary Boskiej wpadłam, gdy skomentowała którąś z moich notek. Od tamtej pory blog ten jest w ścisłej czołówce moich ulubionych, a Kara trafiła do grona moich Mentalnych Bliźniaków. Takich wiecie, z którymi gadacie pięć minut, a czujecie się, jakbyście się znali całe życie.
– Nie ma spania! Wolne? – Na oko siedemdziesięcioletni jegomość szturchnął mnie w ramię i nim zdążyłam odpowiedzieć (klnąc w myślach, że plan odsypiania pobudki o 5:30 kolejny raz się nie powiódł), rozsiadł się wygodnie zrzuciwszy uprzednio dwa garby plecaków, które upodabniały go do wielbłąda. – Co, przerwałem słodki sen? – Mhmmmwrashjshstd… Jest jeszcze wcześnie… – Wymamrotałam godząc się z faktem,…
Kujawy. Mała wioska nad brzegiem Zalewu Włocławskiego. Ponad czterdzieści lat temu w jego miejscu tętniło życie. Do czasu, aż władze postanowiły wybudować zbiornik retencyjny, domy zburzyć, a ludzi przesiedlić w inne rejony. Rząd małych baraków wygląda bardzo ubogo. Gdzieś pod nogami plącze mi się podwórkowy pies, typowy Burek. Czarna, spłowiała sierść, krótki, obcięty ogon. Przy jednym…