MiejscaMyśli

Beskid Sądecki: Jaworzyna Krynicka

By 19 września 2013 6 komentarzy

Podobno kiedy jesień staje się człowiekowi bliższa niż lato, to znaczy, że człowiek się starzeje. Jesienią czuję się bardzo stara i bardzo mądra. Mądrością z gatunku tych, dzięki którym można udzielać innym porad pt. jak żyć i co uczynić, by kiedyś z całą pewnością móc powtórzyć za Vonnegutem: Everything was beautiful and nothing hurt.

1

Jesienią można bezwstydnie tęsknić za wszystkim tym, co nienazwane. Zanurzać ręce we wspomnienia i wygrzebywać z nich te, dzięki którym żyjemy, mimo tego, że świat właśnie umiera. Zamyślić się nad sprawami z pozoru błahymi, które nagle urastają do rangi tych najważniejszych. Np. nad tym, gdzie zimują polne koniki, które grają w trawie coraz ciszej lecz z tym samym zapałem. Uświadomić sobie, że wszystko się kiedyś kończy. I poczuć wyraźniej. Lepiej. Zmysłem, o którym nie miałeś pojęcia.

2

Jesienią do twarzy nam z melancholią. Smutkiem w sercu i mglistym spojrzeniem. Milczącym westchnięciem. Bo nagle okazuje się, że cisza wcale nie jest bezdźwięczna. Że lepiej myśli się, gdy za oknem hula wiatr a krople deszczu bębnią w szybę. I że jesteś tak po prostu szczęśliwy, bo nigdzie nie musisz wychodzić. Siadasz blisko kaloryfera, z kubkiem gorącej herbaty w ręce, zamykasz oczy i odpływasz. Nie ważne gdzie. Tak jest dobrze.

4

O, albo kolorowe liście, które opadają z drzew tworząc kolorowy dywan. Zanurzasz się w nie po kostki i idziesz prosto przed siebie, nie patrząc gdzie, bo pochłaniają cię kolory. Tak pięknie układają się pod stopami. Od czasu do czasu schylasz się, by podnieść kasztana i szybko chowasz go do kieszeni, gładząc błyszczącą powierzchnię. Po chwili ma już temperaturę twojego ciała i zupełnie oczywistym jest, że zostanie z tobą do wiosny. Kiedy świat buchnie zielenią.

6

Po polach snuje się mgła, odbierając światu rzeczywistość. Senność wdziera się w każdą komórkę ciała, spowalniając nieco myśli. Bawisz się nimi, oglądając z każdej strony i o wiele lepiej potrafisz się dziwić. I już wiesz, że gdy przestaniesz – zaczniesz umierać. Bo żyją tylko ci, których świat ciekawi. Na niebie wreszcie pojawia się Orion, zimowy kochanek nocy. Coraz częściej zadzierasz głowę, pozdrawiając go pod nosem i lekko dygając. Dobry wieczór. Dobranoc.

7

Fot. Marika Turska